Zaczynamy nowy rozdział życia podróżnego. Miała być Australia, ale te ceny i ten krach, no i namowa współpodróżników (pozdrowienia dla pańtwa HeHe) spowodowały że raczej wylądujemy po nastu godzinach lotu w Meksyku i Gwatemali (gdzie jest ta cholerna Gwatemala, nie gdzieś w Afryce???). Klamka zapadła – umowa podpisana – odliczanie rozpoczęte.
Może teraz będzie mniej przygotowań. Na razie przewodniki w drodze, mapy do GPSa na dysku i… czekamy 🙂
MEKSYK-GWATEMALA 2008
I my tu będziemy????????? (pierwsze zdjęcie tradycyjnie od organizatora)