Tornado w domu. Zajęliśmy po pokoju, w każdym walizka i kosmos rzeczy. Do wieczora kupa czasu :D. Jeszcze prawie się nie kłócimy. Brać to? Nie wiem, a może to? Na lekarstwa już chyba potrzebujemy oddzielny bagaż. Pod wieczór oczekiwane gwałtowne redukcje potrzeb po uwzględnieniu możliwości. Nigdy się nie nauczymy pakować. Taka karma.
życzymy spokojnego lotu, czekam na fotki z Khajuraho- Marzena może zrobić frotaż na płaskorzeźbach
Chcesz nas zdenerwować? 😉
Oczywiście, że mamy – zamkną nas na lotnisku za przemyt leków, higieny i batonów 😀
A macie jednorazowe saszetki LEKO do odkażania i oczyszczania skóry przy zranieniach i zastrzykach?