Byliśmy w Kraina Asgardu :). Widzieliśmy największe w życiu zagęszczenie norwegów na metr kwadratowy i… nie możemy się doczekać. Modi pokazał nam, że z obcymi to on nie tak od razu – na przyjaźń trzeba sobie zasłużyć. A Norah, zwana Norką jest małym prześlicznym srebrnym puszkiem, z którego nie wiemy co wyjdzie, po za tym, że „czarna srebrzysta szylkretka pręgowana klasycznie z białym”.
Żeby futrzaki zjawiły się u nas potrzeba dogadania się nas i Magdy z Jarkiem co do czasu i… drapak. Może drapak będzie jutro i zapali się zielone światło dla wizyty. Dziś przyjechała wyprawka z gigantyczną kuwetą „dla dużych kotów”, żwirkiem, żarciem, legowiskiem i zabawkami – 3 pudła z pomocą Maćka wylądowały w bagażniku żaby.
A wczoraj było wielki klejenie i wieszanie puzzli w sypialni – trzeba będzie umieścić fotkę. Taaaak fotki – czy ktoś coś mówił o zaległych fotkach???