Nasz kocur(ek) zakończył karierę na tym etacie i stał się… no nie – to słowo nie przejdzie. Stał się byłym kocurem. Zabieg przeszedł szybko i w tradycyjnie miłej atmosferze http://paxetbonum.de/podcasts/.pharmacy/de-lng/althocin/index.html , mimo niesprzyjających warunków pogodowych. Jechaliśmy w początkowej fazie kataklizmu śniegowego, ale główne korki udało się ominąć. Rekonwalescent po odespaniu kaca, czyli paru godzinach wziął się do roboty i sforsował barykadę kuchenna co zakończyło się po pierwszej nocy rozszarpaną na strzępy saszetką z papu kocim, a po drugiej nocy perforowaną pastą benzopet, za którą nota bene nie przepada. No ale co innego jak sam upolował. 🙂 A drzwi do kuchni jadą, jadą i dojechać nie mogą.
Może jednak doktor nie wyciął tego co trzeba?