Taka nam data dziś wskoczyła, że musiał się pojawić nowy wpis, bo następna taka okazja… za prawie trzy lata 🙂 Co więc się dzieje w naszym świecie? Otóż nastąpiła normalizacja stosunków. Asgardy wysypiają się jak na prawdziwe koty przystało. Pilnują godzin zabawy i godzin karmienia. Odróżniają dzień powszedni od sobotnio-niedzielnego. W łikend jest jasno od rana, można się wyszaleć i upomnieć o wizytę na ogrodzie. Wizyty zewnętrzne na razie krótkie i na uwięzi, ale i tak są wielkim dla nich wydarzeniem. No i wciąż kochają pudełka, ale polubiły również kanapy co czasem komplikuje logistykę odpoczywania w salonie. Na szczęście głównie okupują swoja własną (nie, nie kupiliśmy jej specjalnie dla nich zajęły nadmiarową), więc nie wchodzimy sobie w drogę.
A w ogóle to co dwa koty to nie jeden. Uwielbiają razem spać a widok dwóch futrzaków zaplątanych we wspólnych objęciach jest rozkoszny. Umywalka wciąż jest ulubionym wyrkiem nocnym Modiego, Norka preferuje krzesło w łazience (najlepiej z Marzeny swetrem). Ale nad ranem coraz częściej odnajdujemy je na naszej kołdrze, albo raczej Modi odnajduje nas ze swoim „wstawajcie, jasno już, koty trzeba nakarmić”. No i czekają na nas po przyjściu z pracy – co prawda Modi zachowuje honorową odległość, ale jest coraz lepiej. A przede mną dalej zwiewa, ale tylko jak jest na podłodze. Na parapecie mamy co poranny rytuał przywitania i wymiziania i jakoś nie zwiewa – tak ma. Natomiast do spania wybiera moją kołdrę i moja umywalkę – ta ma 🙂
Aaa, Magda – jakbyś kiedyś tu zajrzała w trosce o „swoje” dzieci to polecamy się pamięci w sprawi wiadomej.
Te 1000 to ilość dni trwania bloga sienko.bloog.pl