Dzisiaj pociągnęliśmy w drugą stronę – aż do Unterkolbnitz. Dało nam to w obie strony prawie 55 km i dało też w kość, bo podjazdy były dużo brutalniejsze. Różnica wysokości niby trochę powyżej 100 m, ale przynajmniej dwa podjazdy były takie, że bieg 11 to było dla Marzeny za mało, no i nie bardzo było miejsce dla jej ulubionej techniki 35, którą wypracowała sobie wczoraj i bardzo żałowała że mnie jej nauczyła. Ale grunt, że dojechaliśmy i mimo deszczu w końcówce wyprawa była udana. No i te zawrotne prędkość powyżej 50 km/h 😀 Nawet udało się nam złamać ograniczenia prędkości 😀
Trasa trochę brzydsza niż wczorajsza, bo i bliżej głównej drogi i dużo więcej odcinków blisko domów, a wręcz w Obervellach przez centrum miasteczka ulicami. No ale ponad połowę doliny Moll mamy zaliczone 🙂