Naprawdę nie wiem czemu od mojej wielkiej wyprawy nie chcą o mnie pisać. Że niby nic się nie dzieje? Jak to nic. Codziennie trzeba obejść terytorium, wywalczyć otwarcie ogrodu… No tak, najpierw trzeba doczekać się żeby w ogóle łaskawie wrócili do domu przed zmrokiem, bo potem marudzą że już ciemno i dla kota za późno. Jak to za późno? Przecież to że oni nic nie widzą po ciemku to nie znaczy że wszyscy są tacy ułomni.
No dobra, ale jak już się zlitują, to po godzinach wylegiwania się w moim pokoju i wypatrywania przez okno mogę zacząć żyć pełną mordką. Najpierw szybka toaleta w Trójkącie Asgardzkim (skąd wytrzasnęli tę nazwę?), bo ile pęcherz może wytrzymać. Potem obchód, bo nigdy nie wiadomo z której strony nadeszły jakieś nowe wieści. A potem przesiadywanie i wąchanie i wypatrywanie. Najfajniej siedzi się na górce, bo trochę więcej widać, ale to dopiero jak wykosili te wielkie zielone (funkie – dopisek JS). Fajnie jest też pod tym wielkim drzewem. Czekam jak urośnie większe – dopiero będzie zabawa, bo na razie słabo się po tym łazi. W ogóle fajnie jest pod każdym krzaczkiem, aby tylko był dobry widok za płot.
Super było jak przyleciało dużo skrzydlatych. Przylatywały, odlatywały, było super a im się znowu coś nie podobało, że niby okno obs… cośtam. Też mi problem. Ludzie są jacyś dziwni.
Albo te ich konstrukcje. Chodzą i budują jakieś płoty. Przecież to przeszkadza w spacerach. Zamiast dobudować drewniane drabinki, bo wtedy się fajnie po tym wspina to oni jakieś siatki robią a ja muszę chodzić i szukać dziury. Ale wybudowali takie duże drewniane coś na drzewo – na tym się super siedzi bo jest wysoko. A jak już znajdę dziurę i pójdę pogadać z Malwiną – to ta łaciata sąsiadka, znacie na pewno, to zaraz biegają za mną i przeszkadzają. Przecież wiem gdzie mieszkam – jak sobie poplotkujemy to wrócę.
Kiedyś zabrali mnie na wyprawę do jakiegoś parku, ale szybko zwiewali, bo coś ich gryzło (komary – dopisek JS), więc nie zdążyłam się nacieszyć. A obiecywali wyprawę w moje rodzinne strony skąd moja praprapra(…)pra babcia z praprapra(…)pra dziadkiem ruszali z Wikingami na podbój świata. A wyszło jak zwykle. Że niby promów nie ma, że mordują ludzi, tylko po co ja byłam wożona do weta i kłóta? (żebyś mogła legalnie pojechać do Karyntii – dopisek JS) Teraz gadają, że będę miała kumpla (czemu niby tylko jednego?), ale pewnie na obiecankach się skończy.
I do Poznania też nie pojechali żeby poszukać mi przyjaciół na moim poziomie. A ja czekam…
Jak ja z nimi wytrzymuję? Dobrze, że chociaż karmią. Czasami dadzą nawet mięsko, a mnie zaczęło nawet smakować. Mówią o mnie, że się cywilizuję i zachowuję jak prawdziwy kot, bo przybiegam na dźwięk noża o deskę. Phi, a kiedy mam przybiegać – jak włączą telewizor? A po co? Żeby z nimi siedzieć? Ja tam wolę swój zaciszny stryszek. Ludzie są dziwni. I jeszcze chcą, zebym z nimi spała. Nie wiedzą, że stado śpi razem jak jest zimno i niebezpiecznie? Po co mam się z nimi męczyć w łóżku skoro mam swoje tapczaniki?
Ludzie są dziwni, ale fajnie, że są bo jest z kim pogadać i na kogo ponarzekać.
Ludzki komentarz – podziękowania
Dziekuję
- Norah za te kilka słów – odwaliła za mnie kawał roboty, ale robiła to za karę bo wczoraj dała drapaka i to dwa płoty dalej, więc jej się należało,
- fraktalce – za zmotywowanie mnie do zmotywowania Norki,
- Aleksandrze Ziółkowskiej-Boehm, autorce książki „Podróże z moją kotką” – za inspiracje do tego wpisu,
- Marzenie – za korektę mnie i Norki.
No i to by było na tyle, żeby podziękowania nie były dłuższe od tekstu. 😀
Wróciłam, bo szukam zdjęć pięknej Norwegii. A i tak wylądowałam w zdjęciach kotów 🙂 Chociaż znajome twarze też miło zobaczyć. I ten wpis znów przeczytałam.. 🙂 Dobrze, że wszystko przeniesione, chętnie tu wracam! I … czekam na więcej kotów 🙂 Może Norkę trzeba znów zmotywować!
Uwielbiam ten wpis i aktualizując zdjęcia w ramach projektu „bloog2taktrzymac.pl” uśmiałem się po raz kolejny 🙂
Norka, nie tylko Tobie naobiecywali i co… 😉
Jesień już przyszła, zaraz śniegi zasypią drogi… i znów się nie wybiorą :/ Dobrze, że choć wzięłaś sprawy w swoje „łapki” i napisałaś te pare słów, bo my tu już drapaliśmy się po głowie, że może zostałaś gdzieś tam w krainie swoich praprapra 😉 Powiedz M i J, że mają zlecenie wymiziać i wycałować Cię od nas 🙂