Trochę tu nudą zawiewa a ONA już nadchodzi. Ale zanim się pojawi (i nie mamy na myśli zimy :D) zakończmy chociaż budowę oczka. No i też parę znaczących wspomnień z tego lata też się załapie.
Były Tatry…
Było też ukończone oczko – analizowane przez Noxa ze wszystkich stron.
Był pies w domu, ale nie wzbudził zbyt wielkich emocji u naszych futrzaków – jako kumpel do zabawy się nadawał.
A potem znowu było trochę ogrodu, na którym kociaki realizują swoje marzenia, nam dając przy okazji mnóstwo radości.
Na plaży też w tym roku byliśmy, a Marzena to nawet obcego upolowała i nabiła na pal.
Ale teraz bohaterem najbliższych dni będzie ten skromny pan ze zdjęcia poniżej. A skąd się wziął w naszym życiu – o tym już wkrótce.