Maneki-neko to imię bohatera ostatniego zdjęcia. Obecnie gliniak (no futrzak to on nie jest) przesiaduje na kominku. Przyjechał do nas z kraju Allegro ale opatulony w oryginalną japońską gazetę, towarzyszyło mu dwóch innych mniejszych kumpli. Dlaczego się pojawił?
O istnieniu Maneki Neko dowiedziałem się od M. dzięki pracy pisanej na kursie Cat Think, a razem z nim pojawiła się ciekawość Japonii, kraju bardzo dziwnego i bardzo innego, którego trudno oceniać jednoznacznie. Mając w głowie to wszystko co napisała M. plus Shoguna z Richardem Chamberlainem, dziewczynki „kawai” pokazane przez Martynę i „Ostatniego Samuraja” z Tomem Cruisem – jedziemy zweryfikować nasze pojęcie. Może zobaczymy automatyczną toaletę?
A że trochę się namęczyła wyszukując to wszystko – cytujemy prawie w całości.
Koty w Japonii – opracowała Marzena 🙂
Japonia to fascynujący i intrygujący kraj nie tylko ze względu na kulturę, osiągnięcia techniczne ale i stosunek do kota domowego, który zmieniał się na przestrzeni wieków, a nawet tysiącleci 😉
Podobnie jak w starożytnym Egipcie i Chinach kot w Japonii był otoczony kultem. Przez kilka wieków właścicielami kotów były japońskie rody uprzywilejowane: szogunowie i rodzina cesarska. Początkowo bawiły gości w pałacach, były otoczone czcią stając się bohaterami legend ale także i zabobonów. Potem ich rola zmalała do tępicieli myszy w świątyniach i zwykłych domach oraz na statkach.
Kult kota w Japonii miał dobre i złe oblicze. Wierzono, że zła Nekomata – stworzenie powstałe z kota domowego o rozdwojonym, długim ogonie jest zdolna wskrzeszać i kontrolować zmarłych oraz dręczyć i nawiedzać krewnych zmarłego. Kojarzyła się z nastrojem grozy i paniki zdolna sprowadzić na ludzi choroby i zarazy. Natomiast dobra wróżka Neko wnosiła do każdego domu błogosławieństwo.
Prawdopodobnie wiara w kota, który przynosi szczęście i ochronę wywodzi się z Chin i jest związana z hodowlą jedwabników. Koty chroniły jedwabniki przed gryzoniami. Gdy produkcja jedwabiu została wprowadzona w Japonii w IV wieku kot stał się protektorem. Wykonywano tabliczki z wizerunkiem kota i dedykowano je duchowi jedwabnika.
Ok. X wieku, aby uniknąć zemsty demona Nekomata zaczęto obcinać kotom ogony i chętniej trzymano zwierzęta okaleczone. Kot Neko – przynoszący szczęście posiadał krótki ogonek i często był w XI wieku dawany w prezencie ślubnym na szczęście.
Faktem jest, że Japonia słynie z charakterystycznego kota o krótkim ogonie, który dla świata został odkryty na wystawie kotów rasowych w 1976, gdzie został wystawiony pod amerykańską nazwą Japanese Bobtail (Japoński Kot Powitalny – Maneki Neko).
Co kraj to obyczaj Japończycy uwielbiają swojego kota. Mi trudno przekonać się do kota bez ogona, bo znane mi koty komunikują nim swoje nastroje albo wręcz demonstrują swoją pozycję – mój kot norweski leśny 😉
Ale wracając do Japończyków …
Poznałam historię o kotach na wzgórzu Hijiyama w Hiroshimie. W parku niedaleko świątyni odwiedzanej przez turystów żyje sobie około 30 bezdomnych kotów, które są dokarmiane przez miejscowych oraz przez turystów. W ramach ciekawostki turystycznej zaleca się miłośnikom kotów zabranie kociej karmy.
Współcześnie kot w Japonii jest symbolem szczęścia.
Można go spotkać przed światyniami – Maneki-Neko – kot z podniesioną do góry łapą stoi w drzwiach świątyni Gotoku-ji ale także w zwykłych miejscach – na przykład przy stoisku loterii w Tokio.
Maneki-Neko przynosi szczęście w biznesie, gdyż przyciąga klientów. Przynosi też osobiste szczęście i harmonie. Czarny kot przynosi zdrowie, a złoty przynosi bogactwo. Często szkatułki na pieniądze są wykonywane jako figurki tego kota. Do domu przyprowadzają dobrych przyjaciół.
Maneki-Neko wykonywane są w różnych kolorach, z różnego materiału. Mają prawą lub lewą łapkę podniesioną. Trzymają różne atrybuty. Interpretacje są różne: podniesiona lewa łapka przynosi pieniądze, oznacza fortunę a takie koty stawia się w barach i pijalniach herbaty. Kotki z podniesioną prawą łapką przynoszą szczęście, dobre zdrowie i ustawia się je w sklepach.
Współcześnie figurki Maneki-neko pełnia rolę talizmanów:
- trzykolorowy przynosi szczęście marynarzom,
- czarny jest talizmanem przeciwko złu i chroni kobiety przed ich prześladowcami,
- czerwony chroni przed złymi duchami i chorobą,
- złoty przyciąga pieniądze i bogactwo,
- różowy – szczęście w miłości.
Największa prawdopodobnie na świecie figura Maneki-Neko, o wysokości ok. 6 m, ważący ok. 10 ton, znajduje się w mieście Takoname.
A teraz trochę faktów realistycznych …
Sytuacja zwierząt domowych w Japonii – głównie psów i kotów – jest nieco odmienna niż w Polsce. Przede wszystkim nie wszędzie, a więc nie w każdym mieszkaniu można mieć zwierzaka. Powierzchnia mieszkań i domów w Japonii jest mniejsza niż w Polsce (niejednokrotnie jest to tylko 20 m2). Na zwierzę trzeba mieć pozwolenie administratora budynku. Inaczej sprawy się mają w prywatnych domkach ale tu ważne jest aby zwierzę nie było kłopotliwe dla sąsiadów. W Tokio jest dużo sklepów zoologicznych, w których można kupić karmę dla swoich pupili. Z leczeniem i szczepieniem zwierząt również nie ma problemów, gdyż jest duży wybór lecznic weterynaryjnych. Są także inne miejsca przeznaczone specjalnie dla pupili – restauracje, zakłady fryzjerskie i kosmetyczne.
Od kilkunastu lat panuje szał na zwierzaki. Kocięta przeróżnych ras i maści można nabyć w każdym sklepie zoologicznym, ale także można je nabyć wysyłkowo za pośrednictwem katalogów czy też internetu. Niestety boom na zwierzaki zaowocował tym, że powstały specjalne uśmiercalnie dla zwierząt, gdzie znaleziony pies czy kot po 3-5 dniach jest uśmiercany. W Japonii przy pomocy gazu rocznie uśmierca się ponad 300 tysięcy kotów a 13,5 tysiąca kotów wykorzystuje się do eksperymentów laboratoryjnych.
Ponadto w większości sklepów, w których można nabyć zwierzęta znajduje się punkt, w którym można zostawić swojego „starego” psa lub kota. Zwierzęta pozostawiane przez właścicieli w sklepach są uśmiercane na zapleczu lub też przewożone do najbliższego hokensho – umieralni.
Japonia uległa zachodniemu konsumpcjonizmowi – ludzie pragną spokojnego i wygodnego życia podążają więc za dobrami materialnymi i zdobyczami techniki na dalszy plan odsuwają decyzję o posiadaniu dzieci (maksymalnie dwoje dzieci). Z drugiej strony ludzie czują się samotni i często zamiast dzieci chowają zwierzęta domowe: psy i koty. W telewizji codziennie nadawane są programy o hodowli i zabawie z tymi zwierzętami. Ponieważ życie w Japonii jest drogie niektóre firmy np. firma Kyoritsu Seiyaku wypłacają co miesiąc swoim swoim pracownikom, którzy posiadają psa lub kota, zasiłki w wysokości 1000 jenów czyli ok. 9 dolarów. Podobnie jak w Polsce, starsze panie opiekujące się kotami przezywają Neko-baba (kociary). Nie cieszą się one sympatią sąsiadów.
Japończycy miewają dziwne pomysły …
W Japonii pojawiła się firma oferująca urządzenia do automatycznego mycia zwierząt domowych. Urządzenie będące skrzyżowaniem pralki z myjnią samochodową kompleksowo dba o psy i koty. Pieski starają się dzielnie znosić mycie zapatrzone w swoich opiekunów, natomiast koty czują zagrożenie i panicznie usiłują się wydostać z urządzenia.
(Takie urządzenie widziałem po raz pierwszy na targach w Barcelonie bodajże w 2004 roku – było produkcji hiszpańskiej, ale być może sam pomysł jest japoński) Japonia słynie z produkcji elektronicznych zabawek do złudzenia przypominających zwierzęta. Elektroniczne kotki są urocze, przypominają prawdziwe,mruczą i … nie stwarzają problemów opiekunowi.
Japończycy mają też ciekawe pomysły …
Mam tu na myśli tak zwane kocie kawiarnie. Spotkać je można w Tokio i Osace. Miejsca zwane „Cat time” pozwalają na przebywanie w towarzystwie kotów i doświadczanie radości i ukojenia np. po ciężkim dniu pracy. Przeważnie wizyta trwa godzinę i kosztuje kilka dolarów. Człowiek ma możliwość przebywania w kocim świecie to znaczy pomieszczeniu, w którym znajdują się kocie legowiska,drapaki i inne wymyślne zabawki. Może się aktywnie włączyć do zabawy albo po prostu obserwować i podziwiać, ale także obdarowywać futrzaki smakołykami. Poza bawialnią są wydzielone pomieszczenia, gdzie można napić się kawy herbaty i zjeść ciastko z mruczkiem na kolanach…
Do kocich kawiarni najczęściej trafiają kobiety, mężczyźni w towarzystwie kobiet ale także biznesmeni. Jedni spragnieni są bezpośredniego kontaktu ze zwierzakami, innym wystarczy obserwacja, delektują się dobrą atmosferą. Są też i tacy, którym sytuacja finansowa albo inna życiowa nie pozwala na posiadanie kota. Dla jeszcze innych to dobra okazja poznać koci świat, zrozumieć kocie potrzeby i przygotować się na przyjęcie kota do własnego domu, mieszkania.
Tyle opracowania M. Dostała za nie świetną ocenę, a recenzent, wybitny skądinąd specjalista (jego dopisek o Barcelonie) był zachwycony.
I dla tego zapraszamy na wycieczkę po Japonii.
Gorąco i troskliwie pozdrawiamy naszego catysittera – instrukcja obsługi kota – w drodze. Przy porannej, poniedziałkowej kawie będzie jak znalazł.
wiedziałem,że moje pmowskie nawyki nie ujdą uwadze 🙂
MMS oczekiwany o każdej porze – Marzena śpi z komórką przy uchu,
Spoko, spoko, czytam, pamiętam, będzie MMS 😉
PS. docx – prawie jak PM 🙂