Słońce dalej daje nam szansę na dobre wspomnienia.
Zaczęliśmy dzień od ratusza, którego mamy na wyciągnięcie ręki od naszego hotelu Shijuku New City. Wjechaliśmy na 45 piętro gdzieś na >200m. Prowadziło nas stado ludzi z obsługi – panowie z ochrony zademonstrowali nam symboliczny rzut oka do toreb – bomby pod kurtką mile widziane, potem panie kierujące ruchem pokolejkowały nas do wind i ruszyliśmy. Winda stała w miejscu a licznik pięter zasuwał. Tylko szum w uszach gwarantował nam, to że naprawdę wjeżdżamy na górę. Czasu na kawę nie było, bo widok na Tokio i nasz następny cel – górę Fuji spowodował jedno wielkie WOW. Widać było i nasz hotel i TV Fuji i Fuji właściwe i „nasz park” i park który zwiedzaliśmy pierwszego dnia i… cholera wie co jeszcze.
Ale zdjęcia przez taką szybę robi się do d… Nawet filtr polaryzacyjny nie daję rady – zresztą kilka godzin później jakaś ciamajda go prawie skasowała sprawdzająco co się stanie jak spadnie na beton. Musimy tu jeszcze wpaść wieczorem – podobno można, tylko do południowej wieży, bo północna zamknięta. Tak – to takie lokalne WTC (東京都庁舎).
Teraz rejsowym autobusem ruszamy gdzieś w pobliże góry Fuji – jakieś 1.40h od Tokio. Na miejscu czeka nas spacer na jakieś 1100 m (można wjechać, my zjeżdżamy) na górkę z której Fuji widać tak pięknie, że wszyscy tubylcy robią tu zdjęcia. Wdrapaliśmy się piechotą, więc mamy zaliczone chodzenie po górach w Japonii :D. Ilość ludzi umiarkowana, na szlaku (no dobra, to leśna ścieżka była) Japończycy mówią dzień dobry, białasy z grubsza też. Widok – widoku w górach to się nie opisuje.
Na miejscu mały sklepik – i jak to w Japonii – gadżet. GRATIS drukują pocztówkę z twoim własnym zdjęciem w rogu. Jak chcesz mieć całą swoją pocztówkę to za 1000 JPY.
No to przy okazji ceny. Przelicznik praktyczny na PLN jest x 4/100, czyli 1000 JPY to nasze 40 zł, a więc:
- Piwo topowe 0,5 w knajpie 500
- Obiad chińskowaty 800
- Obiad mniej chińskowaty 1000-1200
- Talerzyk sushi na taśmie 130 – 600 (ale to za 130 jest wystarczające fajne)
- Napoje w automacie 120
- Piwo 0,5l w automacie 400
- Dzbaneczek sake na ciepło (~4 kieliszki) 460
Więcej nie kupujemy, bo po co 🙂
Jutro wyprawa na Fukushimę, znaczy na północ, ale jedziemy tylko do Nikko więc może nie będziemy świecić.
Zafujiłem zdjęciowo ten wpis, ale trudno, raz w życiu oglada się Fuji. Z góry przepraszam. Kara – tym razem one się różnią 😉
[xmlgm ngg_gallery=38]
Na razie noc nam ucieka bo dziś nie było mocy przerobowej a wyjeżdżamy. Może w ostatnim dniu…
A refleksy zostały uznane jako błąd dostawcy okien i nie podlega weryfikacji przy odbiorze fotek 😛
Fuji OK.
WTC też, tylko te refleksy 🙁 – jak będziecie w nocy to poproś o otwarcie okna 😉
Widzę, widzę i oczom nie wierzę tak pięknie :))