Dziś znowu rowerem a celem naszym Zalew Siemianówka. Nie przejechaliśmy co prawda środkową groblą, którą pomykają majestatycznie pociągi do Białorusi, ale do tamy na Narwi dotarliśmy. W sumie to mimo bolących siedzeń to wycieczka była lekka. Najpierw wśród ptactwa wodnego potem trochę po lesie i po asfalcie. Taki spacerek na 30 km więc trudno to poważnie traktować, ale było widać więcej niż w puszczy 🙂