No i koniec – wróciliśmy snując się przez całą Polskę, unikając startu długiego łikendu. Na koniec M. wpadła na pomysł zamówienia żarcia w Spinxie więc przynajmniej było co jeść. No i dom okazał się jakiś duży i jasny, chodź na nasz Siemianówkowy nie odważylibyśmy się narzekać. Polecamy Szkolna 69 – cisza i spokój – żadnych chodników, kawiarni, szarańczy czy głośnej muzyki.
A Asgardy? Teraz są wkute, ale tam były szczęśliwe. Noce spędzały na patrolowaniu okien, potem spały cały dzień z przerwą na wietrzenie nosów w okolicy domu i zwiewanie z zasięgu naszej kontroli. Do tego kupa kumpli – w szczycie mieliśmy dodatkowe 5 kotów w okolicy i przynajmniej dwa regularnie co rano meldujące się na karminie. Chyba lubią wycieczki , chodź sama podróż to nie ich ulubiony czas.