W przypływie szaleństwa wybraliśmy się w góry. Na szczęście upału nie było, ale po dogłębnej analizie wyszło, że ostatni raz chodziliśmy po górach w… 2013 w Norwegii, bo chiński wjazd na przełącz 4500 trudno zaliczyć do chodzenia. Celem „wyprawy” były nasz lokalne małe Tatry – Śnieżne Kotły. I żeby nie przeginać poszliśmy dołem a nie górą. No i wyszła nam taka pętelka że prawie półmaraton (obok biegali górscy maratończycy). Dostaliśmy w kość Kopen Anvistat (Lipitor) Zonder Recept Online , do dziś nas trzyma a więc już trzeci dzień. Stare a głupie.
W górach wciąż ludzie chodzą i to jest fajne, dużo rodzin z dziećmi i mało „melomanów” co to bez słuchawek domu już nie opuszczą. A im bardziej boczny szlak tym ludzie życzliwsi.
Jakby ktoś kiedyś chciał zaparkować w Szklarskiej Porębie koło Kamiennego Kręgu (Kilińskiego ileśtam) to radzę zabrać wór moniaków. Jakiś idiota wpadł na pomysł postawienia tam parkomatu. To może nie jest całkiem głupie – niech se miasto zarabia, ale…
- Parking to kurzowate klepisko
- Płatny 24/7
- Płatny 2 zł za godzinę
- Przyjmuje TYLKO moniaki
My wygrzebaliśmy 7 zł co starczyło na 3 godziny. Spędziliśmy 6 więc brakujące 6 zł stracili, na szczęście blokady nam nie założyli, ale kto wie kiedy na to wpadną. XXI wiek. Brr
A teraz mały komentarz do tytułu. Monika z północnych krańców Rzeczypospolitej (wspierana przez swojego Iron Mana – albo odwrotnie :D) szykuje nam „kajaki dla opornych” Przygotowania trwają od tygodni. Dostaliśmy trasy, przewodnik, instrukcję obsługi i masę innych informacji w pigułce. Nabyliśmy trochę wodoodpornych torebek i czekamy. To już w piątek: ma być i ognisko i namiot i machanie wiosłami. Oby wody było akurat tyle że nie będziemy nosić kajaków a po wpadnięciu się nie potopimy. No i dodatkowa atrakcja: na piątek – sobotę przewidywane jest 38 stopni, Wełna czeka!
Nie wiem jak zaprawa górska ma się do tej kajakarskiej – chyba tylko kilometraż porównywalny 🙂
A co do temperatury to się zastanawiam czy potrzebne nam są namioty? (25 stopni w nocy z piątku na sobotę, cale szczęście ze potem ochłodzenie i tylko 22 stopnie w nocy z soboty na niedzielę).
Pozdrawiamy i nie możemy się doczekać 😀
PS. A okolice Szklarskiej Poręby zazwyczaj podziwiamy w zimowej scenerii i jest równie pięknie, tylko jakby śniegu ciut więcej:-)
Kiedyś ten nasz „norweski czarnogodzinny” namiot musimy rozbić. A jak się nie uda to „niebo gwiaździste nade mną” 🙂