Przeszliśmy bez strat bezpiekę i spokojnie czekamy na Zurich. Na razie wiemy że przewodniki zostały w domu – więc bagaże mamy lekkie, Pilot na dzień dobry zaproponował nieszyfrowanie walizek bo bezpieka i tak rozwala zamki mimo super-hiper amerykańskiego systemu TSA. No cóż, po takiej propozycji doświadczonego użytkownika poddaliśmy się.
Deszczyk pada, są opóźnienia – jest super ;-). Wczorajszy lot z Wrocka też był opóźniony podobno przez burzę nad Warszawą, ale jakoś podejrzewamy że duży wkład w opóźnienie miała w ostatniej chwili paru pisiorów i powiaków z samym przewodniczącym na czele. Nie gadali ze sobą, pewnie siedzieli na dwóch końcach samolotu.
I wszystko byłoby pięknie, tylko ten cholerny Kazachstan 🙁
Witamy Monikę na liście a Cattysittera prosimy o czytanie poczty 🙂
Żeby być konsekwentnym, to powinieneś zamienić zakładkę „USA” na „SZA”, bo to przecież taki popularny skrót 😛
Bawcie się dobrze, od dzisiaj (wtorek) wieczorem zaczynam tworzyć protokół 😉
I pierwszy punkt protokołu to ustawić alarm na 1111 😛