Domena

Domena właściwa podpięta. Zdjęcia wróciły na miejsce (trochę machlojek i kolejna edycja Norwegii – brr) Asgardy ewakuowane – trochę łez wspomnieniowych popłynęło. Czas najwyższy zrobić jakiś nowy, prawdziwy wpis 🙂 Jupi!!!

Finał

Tę mapkę budowałem cały dzień. Ponieważ jakoś nie ufam googlowi do końca, to jakby ten wypasiony bajer poniżej przestał działać to zawsze zostanie nam obrazek :). Tekst dalszy jest wspólnym dziełem całej bandy z bardzo małym moim udziałem – tak dla równowagi. Pisany w „locie” gdzieś na trasie w samochodzie

Prawie koniec

Po ciężkich walkach dodałem zdjęcia. Brakuje tylko podsumowanka – to już w tygodniu dorzucimy albo w długi łikend. Pewne jest tylko że blooga by wp mam dość. Wyprowadzam się z tej p.. wp mafii. To o zrobili z tą zmianą szablonów , ograniczeniami, likwidowaniem funkcjonalności, dowalaniem „lubię to” i innych tego typu śmieci (o reklamach…

Dzień 16 (28.07 – niedziela): Home

Rano uświadamiamy sobie, że wczoraj dla załogi byliśmy fajni bo wydawaliśmy kasę, a dziś o 6 pobudka i wypad z kajut bo muszą sprzątać. A ty frajerze turlaj się półtorej godziny po brudnym Achat Topamax en Ligne sans Ordonnance , bądź mokrym pokładzie 🙁 Jak ktoś nie musi to odradzamy StenaLine – są bardziej cywilizowane…

Dzień 15 (27.07 – sobota): Karlskrona

Po nocy w tym zwariowanym motelu pełnym fur dojeżdżamy spokojnie do Karlskrony. Po drodze mijamy kolejne fury i ich punkt zborny – jakiś zjazd maniaków na torze. Zaliczamy ostatnie śniadanie w plenerze. W Karlskronie parking bezpłatny – łikend. Spacerkiem przechodzimy po standardowej trasie turystycznej. Wszyscy ludzie stoją w kolejce po lody – jakaś lokalna odmiana Cybulskiego…