Tygodniowy wyjazd na Podlasie z kotami i rowerami

Jak Asgardy na Podlasiu relaksu zażywały

No i koniec – wróciliśmy snując się przez całą Polskę, unikając startu długiego łikendu. Na koniec M. wpadła na pomysł zamówienia żarcia w Spinxie więc przynajmniej było co jeść. No i dom okazał się jakiś duży i jasny, chodź na nasz Siemianówkowy nie odważylibyśmy się narzekać. Polecamy Szkolna 69 – cisza i spokój – żadnych…

Białystok i Tykocin

Dziś sponsorem trasy był Szarak. Szarak stwierdził, że albo zabierzemy go do serwisu albo będzie nam świecił całą drogę wielkim, pomarańczowym CMBS. Najbliższy serwis jest w Białymstoku, więc tam się udaliśmy. Szybkie przejrzenie przewodnika po Białymstoku (gospodarze dbają o stado przewodników, ulotek i reklamówek – codziennie dochodzą nowe: np dziś – wynajęcie drezyny) i wybraliśmy…

Mocy przybywaj

Dzisiejszy dzień pod hasłem „Nie ważne ile zrobi się kilometrów, ale po czym się jedzie”. M odkryła po 10 km rypania się po piasku a potem mokrym błotku a potem znowu 10 km po błotku a potem chwila normalnej drogi 🙂 A miało być tak łagodnie, podjechaliśmy kawałek samochodem, potem wzdłuż torów kolejki…

Opowieści z Narwi

Jak mawiają pasażerowie (i piloci) rajdu do Suraża: „Wczoraj zalew dzisiaj Narew”. Czemu do Suraża? Właściwie to po nic, ale jechaliśmy na zachód szlakiem cerkwi i gdzieś musiała być granica. Wyszła w mieście Suraż. Tak naprawdę pojechaliśmy zobaczyć „Krainę otwartych okiennic”.

Zalew Siemianówka

Dziś znowu rowerem a celem naszym Zalew Siemianówka. Nie przejechaliśmy co prawda środkową groblą, którą pomykają majestatycznie pociągi do Białorusi, ale do tamy na Narwi dotarliśmy. W sumie to mimo bolących siedzeń to wycieczka była lekka. Najpierw wśród ptactwa wodnego potem trochę po lesie i po asfalcie. Taki spacerek na 30 km więc trudno to…

Białowieża samochodem

W ramach odpoczynku po wczorajszym wyrypie – dziś samochód. Pojechaliśmy uroczą puszczańską drogą do Białowieży. Tu w puszczy w ogóle są fajne dogi. Niby oznakowane, niby szerokie a gruntowe. I cholera wie czy ktoś nie potraktuje jazdy po nich jako wtargniecie do lasu lub co gorsze do puszczy. Zaliczyliśmy program obowiązkowy: Szlak dębów królewskich Park…