Dzień 9 – Sobota – Lhasa

Pałac Potala Wdrapujemy się przechodząc kolejne checkpointy i pokazując kolejne bilety. Nie jest tak tragicznie jak straszył pilot, ale kilka osób które ze względów zdrowotnych zostały na dole już się o tym nie przekona. Po drodze w 10 minut zwiedzamy muzeum na które spokojnie można poświęcić pół godziny i więcej – fantastyczne stare księgi tłumaczące…

Dzień 8 – Piątek – Lhasa

Dzień rozpoczynamy od wczorajszego torta i zastanowienia się co zrobić z wodą i colą co to nam ją dali na suchy prowiant a za chwilę odbiorą na kontroli bezpieczeństwa. W końcu zostawiamy kierowcy autobusu – trafią do puli, sprzeda następnej grupie. Sprawnie przeszliśmy szczegółową kontrolę dla lecących to Lasa (jakoś to „h” w środku tu…

Dzień 7 – Czwartek – Armia Terakotowa

Jeszcze jedna forpoczta armii ukazała się w wytwórni posągów terakotowych. Robią tutaj gliniane figury tak samo jak kiedyś, tylko bardziej powtarzalne. A przy okazji też piękne meble, wyszywane obrazki, metaloplastykę. Można zamówić kopię wielkości naturalnej i DHLem przyjedzie do domu. Były też połówki i ćwiartki, ale nie wzięliśmy. Ale taki fajny smok półtorametrowy za jedyne…

Dzień 6 – Środa – Xian

Dojeżdżamy szczęśliwie i punktualnie. Podróż trwała 12 godzin i bez sypialnego byłaby koszmarem. A tak możemy ruszać do akcji. Lądujemy w hotelu Grand Metro Park. Zaczynamy od śniadania, a ponieważ dostaliśmy od razu pokoje to przerwa do 11:30 na ogarnięcie i sprawdzenie netu – 300ms. Ale już udało się stronę załadować. I złośliwe komentarze czytelników-zazdrośników…

Dzień 5 – Wtorek – pożegnanie z Pekinem

Pałac Letni Zaczęliśmy od Pałacu Letniego. W odróżnieniu od Zimowego w Zakazanym Mieście jest położony w parku, nad jeziorem, więc już tak nie przypomina świątyń południowoamerykańskich. Trochę deszcz nas straszył od rana, więc rozpoczęliśmy od zakupu chińskiej parasolki za 5 zł. Co chwilę się zamyka sama, nawet Li stwierdza z uśmiechem, że to chiński produkt.…

Dzień 4 – Poniedziałek – Wielki Mur

Sklep z perłami Byliśmy świadkami morderstwa a nawet aborcji, bo perłopław z którego weselsza Chinka wyciągnęła 20 pereł był małoletni. Świątynia snobizmu. pychy. Nie ma o czym pisać. Wielki Mur No i prawie go nie zobaczyliśmy. Od rana mgła a nawet lekkie padanie, w związku z tym muru zobaczyliśmy kawałek na kilkaset metrów do przodu.…