Łepek suchy to i kot suchy
Trwają dwie wielkie wojny – jedna wirtualna z wyglądem bloga i jego koszmarną powolnością. Druga z nowymi zasiekami na ogrodzie.
Trwają dwie wielkie wojny – jedna wirtualna z wyglądem bloga i jego koszmarną powolnością. Druga z nowymi zasiekami na ogrodzie.
Dokopałem się do prapoczątków bloga i zaktualizowałem wszystkie zdjęcia. Twierdza Saqsaywaman czyli nasz ostatni dzień w Peru padła ostatnia.
Nie, nie wyjechaliśmy na igrzyska, ale tak wyszło że postanowiliśmy uwiecznić początek sportowego show. A pomogła nam w tym typowo lutowa pogoda – piękne słońce i temperatura iście wiosenna. A ze wspomnień styczniowych odgrzebaliśmy zdjęcia z przyjazdu Futrusa – taki kumpel Maćka i Jurka. Koniec zagadki, więcej nie będzie :). Asgardy z taka pewną nieśmiałością…
Asgardy są już po nowemu, trudno znów było przechodzić śmierć Modka, ale było tam też dużo wspaniałych i pokrzepiających zdjęć i wpisów. Japonia gotowa też. Dwa łikendy dłubaniny i wszystkie zdjęcia z tych dwóch kategorii wylądowały na miejscu. Zresztą Karyntia (x2) również, więc do listopada 2010 zrobione, a fotki można obejrzeć we wpisach w Albumach.…
KaRa zrobiła przegląd (zboczenie zawodowe) dzięki czemu zniknęła masa literówek w podpisach zdjęć. Dzięki 🙂
Oj dawno 🙁 Nie było wakacyjnej wyprawy z Asgardami, nie było w związku z tym w zeszłym roku prawie nic o Norwegach, ale za to dużo o Norwegii 🙂 Nadrabiamy zaległości głównie fotkami, trochę się ich nazbierało więc będzie duża porcja. Nox po staremu zwisa gdzie się da i wolnych chwilach napada na Norkę. Uwielbia…