To był przypadek… :(

Modi jednak aż tak kochany to jeszcze nie jest :(. Jego czekanie pod drzwiami było przypadkiem – „akurat tędy przechodziłem do toalety” i więcej się nie powtórzyło. Ale coraz częściej zdarza mu się spędzić popołudnie z nami na dole po opuszczeniu swojego górnego królestwa 🙂 Norka za to wyczynia cuda akrobacji na drapakach (są pazurki…

Modi czekał pod drzwiami!

Tak, tak – stało się. Dziś przywitał nas rozciągnięty na podłodze pod drzwiami wielki kocur. A chwilę potem stoczyła się po schodach srebrna kulka. No! I tak ma być codziennie, tylko równo mi siedzieć wzdłuż schodów 😉 ktualnie Asgardy prowadzą strajk głodowy (no dobra, mały proteścik) wynikający ze zbyt dużej ilości smakołyków, które dostały i…

„…kota żeby w domu psocił…”

No to się zaczęło. Są sukcesy, to znaczy kotki śpiące z nami na kanapce. Norka regularnie wita nas po przyjściu z pracy (lekka zachęta w postaci zawołania się przydaje), natomiast Modi w tym czasie wyleguje się na fotelu na antresoli albo z górnych schodów ma oko na cały teren. Ważne, że jak weźmiemy go na…

Minął dobry tydzień…

Czas na mało podsumowanko naszego współistnienia na wspólnym terenie z Asgardami. Tak, wciąż mieszkamy tu razem ale jeszcze nie w jednym stadzie, chodź malutkie symptomy towarzyskości się pojawiają, szczególnie u Norki, której nawet zdarza się przyjść przywitać nas po pracy – Modi wciąż zachowuje dystans, ale nie zaszywa się w kąt. Na to żeby same…

Dzień szósty – koniec specjalnego nadzoru

Od jutra Asgardy będą w domu same. Dziś były pod męską surową opieką, czyli ja wykańczałem zdjęcia (tak, tak – już można oglądać), a stadko spało. Co jakiś czas zmieniały miejsce, bo słoneczko trochę przygrzewało. Biedna Norka najbardziej lubi spać na książkach, a za miesiąc się tam nie wciśnie, bo apetyt jej dopisuje. Modi uwielbia…

Dzień piąty – ostatni w tygodniu poranek z Marzeną

Słyszę przez sen jak rolety wstają o świcie ale nie słyszę kotów. Są cichutkie, dają nam fory i nie stosują metod kota Simona. :30 – ludzka pobudka. Jaro zbiera się do pracy a ja mimo, że na urlopie dzielnie mu towarzyszę w wyprawie do … pracy. Kociaki nas powitały ale nie była to nadzwyczajna czułość.…