10 dni później
Moich zdjęć po wnikliwej redukcji zostało 605. Ile będzie od Marzeny nie wiadomo bo się obija. Za to szykuje jakiś esej wspomnieniowy do zamieszczenia na blogu – pożyjemy, zobaczymy. Moje NEFy właśnie się wołają do jpgów. Są trochę podrasowane i poprzycinane – zobaczymy co z tego wyjdzie. Dostały już GPSa – brakuje im już „tylko”…